Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiaseQ z miasta Bielsko-Biała. Od 2011 roku przejechałem 147413.14 kilometrów w tym 17672.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.26 km/h. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Statystyki

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Facebook


Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
ODO : 52.36km, TN: 27.30km
CLK: 04:18h, AVS: 12.18km/h
Max: 39.60km/h, Temp: 24.0°C
HRmax: 188 ( 98%) Avg: 114 ( 59%)
Climb: 1543m, CAL: 3307kcal

Raczańskie klimaty cz. II

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 0


Dzień drugi. Wjeżdżamy szlakiem granicznym na Wielką Raczę, skąd dalej jedziemy szlakiem czerwonym do schroniska na Przysłopie. Stamtąd zielonym do Rycerki Górnej i asfaltami przez Rajczę wracamy w okolice Zwardonia.


Podjazd zaczynamy szlakiem pod Rachowcem, który prowadzi nas asfaltem aż do schroniska PTTK w Zwardoniu. Zanim jednak tam dojedziemy skręcamy w lewo na czerwony szlak prowadzący grzbietami na Wielką Raczę.


Czasami trawersujemy niektóre górki i możemy pooglądać panoramę okolicy. Jedno z takich miejsc na czerwonym szlaku to hala pod Skalanką.


Wyciskającym z nas siódme poty okazuje się podjazd pod Beskid Wrzeszczowski. Jeszcze niedawno bardzo trudny (bo stromy) podjazd szutrowy stał się jak wiele innych nieprzejezdny z powodu bezmyślnego targania pni drzew bezpośrednio po podłożu.


Bywają też miejsca takie jak podjazd pod Magurę, gdzie mimo dobrej nawierzchni mozolne podjeżdżanie kończy się z musu prowadzeniem. Po prostu przedłużająca się walka z bardzo stromym podjazdem niepotrzebnie by nas wykończyła.


Czasami na drodze spotykamy drapieżną zwierzynę. W tym wypadku musieliśmy bezszelestnie przemknąć koło jednego z najdrapieżniejszych gadów jakie można spotkać w naszych górach: jaszczurki zwyczajnej mierzącej z ogonkiem 20cm!


Po prawie 18km i trzech godzinach walki z trudami czerwonego szlaku docieramy do celu. Wielka Racza dzisiaj tętni życiem. Na szczycie pełno turystów z Polski i Słowacji.


Z Wielkiej Raczy kamienistą drogą zjeżdżamy na usiana koleinami (tym razem nie tymi po traktorach) halę. Czeka nas teraz jeden z najbardziej malowniczych odcinków jakie można spotkać w naszych zaoranych traktorami górach.


Pokonując kolejne zjazdy, podjazdy usiane korzeniami, błotne kałuże i łagodne, widokowe single docieramy do zbocza Jaworzyny, skąd rozciąga się przepiękny widok na Orawę.


Uwieczniwszy widoki na zdjęciach ruszamy ostro w dół czerwonym szlakiem. Kilkadziesiąt metrów niżej wpadamy znowu w las i musimy pożegnać się z widokami. Stąd aż do polany przed schroniskiem na Przysłopie czekają nas kolejne przeszkody i urozmaicone technicznie kilometry leśnego szlaku.


Od schroniska na Przysłopie zjeżdżamy wspaniałym odcinkiem zielonego szlaku w kierunku Rycerki Górnej. W końcowym odcinku łączy się on z drogą gospodarczą, która już mniej przyjemnie sprowadza nas na dół. Stąd asfaltem przez Rajczę i Sól docieramy aż pod Zwardoń. Czas na zachód słońca, mycie rowerów, grill i wypoczynek przed kolejnym dniem górskiego rowerowania!


Na koniec trochę statystyk. Mój HAC4 po małej zabawie z lutownicą znowu działa wyśmienicie i dzielnie zapisał całą trasę!

Kategoria "the best of", mtb


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!