Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiaseQ z miasta Bielsko-Biała. Od 2011 roku przejechałem 137688.44 kilometrów w tym 17672.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.10 km/h. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Statystyki

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Facebook


Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
ODO : 27.80km, TN: 19.00km
CLK: 03:29h, AVS: 7.98km/h
Max: 46.30km/h, Temp: 1.0°C
HRmax: 172 ( 89%) Avg: 121 ( 63%)
Climb: 1089m, CAL: 1350kcal

EnduroKlimczok.

Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 11.12.2011 | Komentarze 6


Wracając do rowerowania po dłuższej przerwie wykopałem swój szanowny tyłek na endurowy wypad z grupą enduraków. W standardowym stroju Zupermana dotoczyłem się na parking pod Dębowcem, gdzie spotkałem pozostałych.


Czując się co najmniej dziwnie na sztywniaku, bez młynka i z mocowaniem na Hamaxa Emilki popedałowałem za chłopakami na Szyndzielnię i dalej na Klimczok.


Już od połowy szlaku na Szyndzielnię zapanowała wokoło zima. Biało, śnieg i lód.


Na szczycie Klimczoka czekała nas wspaniała niespodzianka: Tatry jak na dłoni! Widoczność wręcz powalała, podobnie jak ilość śniegu na zjeździe ze szczytu, który zakończył się szybko w zaspie. Ogólna głębokość pokrywy śnieżnej - do piast.


Zjazd zaliczyć należy do kategorii nieudanych prób samobójczych. Nieudanych... bo jeszcze żyję, żeby tu coś naskrobać.


Z Klimczoka wróciliśmy na Szyndzielnię, skąd boleśnie mi znanym szlakiem żółtym zjechaliśmy na Kołowrót, Kozią Górę i torem DH na Błonia. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie V-Brejki, łyse oponki, siodełko 10cm nad kierą i przerażenie w oczach.


Niechęć kompromitacji wzięła jednak górę i cudem zjechałem cały na dół. Jakim? Tego nie wie nikt. Z resztą kogo to obchodzi, ważne, że wycieczka zaliczona do hiperodlotowych i jak zwykle kompletnie obłąkanych.

Kategoria mtb


Komentarze
sebol
| 19:10 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj zimą Szyndzielnia i Klimczok to wyczyn..pogratulować ..ja w śniegu tylko z buta teraz...
kundello21
| 22:24 niedziela, 11 grudnia 2011 | linkuj Zaraz jadę, poczekaj... ;)
piaseq
| 22:19 niedziela, 11 grudnia 2011 | linkuj Nie zazdrościć tylko wyciągać 2 kółka i ruszać zardzewiały tyłek! ;)
daniel3ttt
| 21:44 niedziela, 11 grudnia 2011 | linkuj Tylko pozazdrościć:)
k4r3l
| 19:29 niedziela, 11 grudnia 2011 | linkuj hehe, ja tam pierwszy raz na Klimczoku też byłem na sztywniaku, więc coś wiem na ten temat:) ale brawo za dotrzymanie tempa endurakom. gdyby nie opony to byś im pewnie pokazał tyły na podjazdach :P
kundello21
| 16:18 niedziela, 11 grudnia 2011 | linkuj O kurde... ostry z Ciebie bajker :) Też bym się bał z takim zestawem niesprzyjającym zjazdom hehe
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!