Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiaseQ z miasta Bielsko-Biała. Od 2011 roku przejechałem 147413.14 kilometrów w tym 17672.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.26 km/h. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Statystyki

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Facebook


Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
ODO : 59.55km, TN: 51.00km
CLK: 05:55h, AVS: 10.06km/h
Max: 77.40km/h, Temp: 24.2°C
HRmax: 164 ( 85%) Avg: 115 ( 59%)
Climb: 2577m, CAL: 5489kcal

Pilsko level Hard.

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 24.08.2012 | Komentarze 7


Poza świetną pogodą zaczęło się mało szczęśliwie. Z pośpiechu zapomniałem map i ścieżki GPS co było błędem mogącym nas kosztować całą długo wyczekiwaną trasę. Na szczęście żonka stanęła na wysokości zadania i wprawnie przekonwertowała pliki GPX na do właściwiej postaci i wysłała na mój telefon. Ot dzięki Ci techniko.



Spóźnieni ale wreszcie uzbrojeni w mapy i traka GPS ruszyliśmy z centrum Korbielowa szlakiem maratonu Golonki z poprzedniego dnia. Na śniadanie należało podjechać Halę Miziową. Asfalt, potem szuter, błotko, wyłożona śliskimi balami leśna droga po czym wjeżdżamy na rewelacyjny singiel wiodący aż do zielonego szlaku.



Tam odbijamy w lewo na Miziową. Krótka przerwa przy schronisku, gdzie spotykamy kilku maratończyków i decydujemy się wdrapać na szczyt Pilska. Początek ciężki ale podjeżdżamy do momentu aż żółty szlak skręca w lewo i zaczyna trawersować zbocze. Tam zaczynają się prawdziwe schody. Zamiast jazdy przez co najmniej kilometr wspinamy się z rowerami wąską ścieżką po skałach i korzeniach.



Wreszcie udaje nam się wydostać na bardziej przyjazny grunt i możemy wsiąść na rowery. Wąska ścieżka między gęstą kosówką uświadamia mi po co mam tak wąską kierownicę. 560mm idealnie mieści się w wąskim tunelu gałęzi podczas gdy Damian wyje z furii i rozpaczy bo jego szeroki Bontrager zbiera każdą gałązkę uniemożliwiając jazdę. Na szczęście nieco wyżej jest szerzej i już oboje możemy spokojnie jechać.



Na szczycie Pilska poza widokami gór podziwiamy miny turystów, którym najwyraźniej nie mieści się w głowie fakt wyjechania rowerem na szczyt. Jak to zwykle bywa jedni podziwiają i gratulują kondycji, chęci i umiejętności widząc nas niemalże skaczących z korzenia na korzeń, kamienia na kamień... a inni rzucają głupawe teksty o szlaku będących wyłączną własnością turystów pieszych.



Puszczając jednak takie brednie mimo uszu cieszymy się wspaniałą pogodą i ruszamy czarnym szlakiem w dół do granicy. Tam odbijamy w lewo w kierunku Hali Rysianki i Lipowskiej. Tam przerwa na obiad (żurek na Lipowskiej już nie jest taki jak jeszcze rok temu - zupełnie nie wart uwagi, a szkoda) i dalej decydujemy co robić. Czy kontynuować śladem Golonki czy jednak ruszyć na Boraczą i wrócić na trasę BM nieco dalej.



Decydujemy się kontynuować trasą maratonu i tym samym pokonujemy karkołomnego singla i megakamienisty zjazd, który można skomentować jedynie słowem SADYZM. Po raz pierwszy tego dnia mam wątpliwości czy dojadę w jednym kawałku. Dalsze kilometry są mniej interesujące i trasa, jakkolwiek trudna, ożywa dopiero przed powrotem na zielony szlak do Miziowej. Tam znów przeprawiamy się wspomnianym singlem i zjeżdżamy świetnym ale wymagającym żółtym szlakiem do stacji narciarskiej w Korbielowie. Stąd już tylko dojazd na parking. Suma sumarum: z Golonką nie ma lekko. Rewelacja na dwóch kółkach zakończona epickim sukcesem bez strat w ludziach i sprzęcie! Epizod z żywiecką Policją pominę. Wystarczy napisać, że to buraki i mogą mnie cmoknąć.



Kategoria "the best of", mtb


Komentarze
sebol
| 20:08 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj mega wyprawa, ja tylko w niedziele zakatowałem Równicę i nawet spoko się jechało..niestety na Czantorię nie starczyło czasu..ale wrzesień długi jest...
Marek87
| 22:20 sobota, 25 sierpnia 2012 | linkuj Oj Paweł, wielkie gratulacje. Mega wyczyn. Chyba bym tam zdołał Wam - będącym na górze, pomachać jedynie z Hali Miziowej (w sumie to o to też mam wątpliwości). Przecież ten żółty szlak w kosodrzewinie w połączeniu z rowerem to musi być wielka walka o przetrwanie. Byłem z buta i wiem czego się tam spodziewać. Jak czytam ''hard''. ''sadyzm'' to mam czyste sumienie, że się z Wami nie wybrałem... To nie dla mnie. Jeszcze raz gratuluję.
piaseq
| 11:27 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj Dzięki! Trzeba będzie to objechać jeszcze w tym roku jak zdrowie pozwoli.
jakubiszon
| 11:01 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj a tu parę fotek i dokładna trasa : http://jakubiszon.bikestats.pl/761739,Dream-Babia-Gora-Tour-2012.html
jakubiszon
| 10:59 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj a proszę bardzo :) - żółty szlak z Oravskiej Polhory (Słowacja)
piaseq
| 10:34 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj To ja poproszę przewodnik jak dojechać na Babią tak, żeby jak najmniej podchodzić :)
jakubiszon
| 10:32 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj Piękna i wymagająca trasa!!! Też się przymierzam do zdobycia Pilska w tym roku więc z chęcią skorzystam z Waszych wskazówek. Co ciekawe Babią w tym roku zdobyłem, a na Pilsko jakoś nie była czasu ;). Pozdrawiam i gratuluję udanego tripu!!!!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!