Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiaseQ z miasta Bielsko-Biała. Od 2011 roku przejechałem 147413.14 kilometrów w tym 17672.40 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.26 km/h. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Statystyki

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Facebook


Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
ODO : 102.32km, TN: 0.00km
CLK: 04:38h, AVS: 22.08km/h
Max: 68.00km/h, Temp: 28.3°C
HRmax: 166 ( 88%) Avg: 117 ( 62%)
Climb: 1508m, CAL: 3751kcal

Pętla Beskidzka.

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 10.06.2013 | Komentarze 1


Po wymianie bajka na coś, co ma obie opony w całości ruszyłem w stronę Żywca. Już w Wilkowicach licznik zbliżył się do 1 Mach w efekcie czego udało mi się spotkać z resztą wycieczki pod browarem. Dalej już w pełnym składzie pojechaliśmy przez Węgierską Górkę a potem szlakiem do Milówki.

W Milówce dłuższy popas z racji Kuby, któremu odmówiła współpracy dętka w tylnym kole. Jak się później okazało to był dopiero początek jego (i naszych) kłopotów. Od Milówki było już tylko gorzej. Najpierw brak asfaltu w Kamesznicy, później katorga pod Ochodzitą by w końcu zakatować się pod Kubalonkę i umrzeć pod Salmopolską. Nigdy jeszcze nie byliśy z Marco tak nieżywi i nie wjeżdżaliśmy tak wolno na Salmopol. Ani nogi, ani rower ani serducho nie miały zamiaru się toczyć do przodu. Wypadało zatrzymać się i usnąć w przydrożnym rowie.



Męcząc się i katując do granic przytomności udało nam się jednak wtoczyć na przełęcz, gdzie czekał na nas świeżutki jak skowronek Tomek. Ten to dzisiaj szedł jak towarowy z węglem. W sumie z taką wagą to tylko masa roweru trzyma gościa na ziemi.

Z Salmopolu nie zabrakło szaleńczego wyprzedzania zamulającego PKSu i dawania ile fabryka tylko dała. Do Bielska już było z górki aczkolwiek nie dla Kuby, który co chwilę pompował swoje dziurawe jak sito koła a na koniec był zmuszony zapylać na piechotę z Bystrej do Gemini. Tak to jest jak się nikogo nie słucha a do tego nie wozi dętek na zapas (powiedział ten, co jechał góralem z dętką 700C w kieszonce).


Kategoria mtb


Komentarze
k4r3l
| 14:00 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Oj, no to żeście się musieli smażyć na Przełęczy Koniakowskiej i pod Kubalonką - a było jechać tak jak bozia przykazała w drugą stronę?:) Faktycznie, Kuba musi popracować nad logistyką wyjazdów - myślę, że po wczorajszym będzie się miał na baczności ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!